Sydney
3 posters
Strona 6 z 7
Strona 6 z 7 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Re: Sydney
- No nie, ile można? Boże, obudź mnie - zrezygnowany pobiegł za wilczkiem. Biegł pod wiatr.
- Jeśli coś ma się dziać to dajcie mi na przykład jakąś ładną laskę. Doktorek też może być - mruknął.
- Byleby nie Indiana.
- Jeśli coś ma się dziać to dajcie mi na przykład jakąś ładną laskę. Doktorek też może być - mruknął.
- Byleby nie Indiana.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
Tym razem chatka przybliżała się normalnie. Już po chwili wilczek stał pod drzwiami i drapał w nie, żeby go wpuścić. W progu stanęła dziewczyna, biorąc szczeniaka na ręce. Była szczupła, nie szczególnie wysoka. Długie czarne włosy opadały na ramiona. oczy miała złote, przez jedno przechodziła blizna.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
- Ohoho, córka wiedźmina i Yennefer? - uniósł brwi, lustrując dziewczynę od stóp do głów. Ciekawe, ile ma lat. Spojrzał ponad jej ramieniem - wpuścisz mnie?
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
Popatrzyła na niego.
-Kim jesteś i co tu robisz?- spytała, po głosie można było wnioskować, że ma około 18 lat. Głaskała spokojnie wilczka, nie spuszczając gościa z oczu.
-Kim jesteś i co tu robisz?- spytała, po głosie można było wnioskować, że ma około 18 lat. Głaskała spokojnie wilczka, nie spuszczając gościa z oczu.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
- Księciem z bajki. Nie wiem. Zasnąłem i jak otworzyłem oczy, byłem już tutaj. Masz chłopaka? - walnął prpsto z mostu. Ominął dziewczynę i wszedł do środka - pilnuj tego kundla. Zaplątał się w ciernie, musiałem mu pomóc.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
Zamknęła drzwi i postawiła wilka na podłodze.
-Nie mam. Ten kundel, jak go nazwałeś, wabi się Riv. W każdym razie dziękuję za uratowanie go, zawsze wpadnie w jakieś kłopoty.
Chatka była dość mała. Na lewo od wejścia stał stary piec, na którym się gotowało. Po prawo ława z krzesłami oraz komoda. Obok pieca łóżko i koc rozłożony na podłodze.
-Możesz zostać póki nie wróci mój ojciec.
-Nie mam. Ten kundel, jak go nazwałeś, wabi się Riv. W każdym razie dziękuję za uratowanie go, zawsze wpadnie w jakieś kłopoty.
Chatka była dość mała. Na lewo od wejścia stał stary piec, na którym się gotowało. Po prawo ława z krzesłami oraz komoda. Obok pieca łóżko i koc rozłożony na podłodze.
-Możesz zostać póki nie wróci mój ojciec.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Riv? Jak ten kolega doktorka z klubu? Logan rozejrzał się po pomieszczeniu.
-Kim jest twój tata? - po chwili namysłu dodał - nie jesteś żadną złą czarownicą, co?
-Kim jest twój tata? - po chwili namysłu dodał - nie jesteś żadną złą czarownicą, co?
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
-Poluje- odparła, siadając na łóżku.- Nie jestem, skąd ci to przyszło do głowy?- zaśmiała się.
Riv szczeknął radośnie i wskoczył na pościel. Usadowił się wygodnie na kolanach dziewczyny.
Riv szczeknął radośnie i wskoczył na pościel. Usadowił się wygodnie na kolanach dziewczyny.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
- Pewnie ma na imię Thomas, hm? - mruknął. Kiedy się wreszcie obudzi? Usiadł obok dziewczyny i zaczął się w nią wpatrywać. Da mu z liścia jak zacznie do niej zarywać czy nie?
O tyle dobrze, że w śnie nie miał kaca.
O tyle dobrze, że w śnie nie miał kaca.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
-Co? Nie- zaśmiała się.- Nazywa się Cintr.
Popatrzyła na niego zdziwiona, gdy zaczął się w nią wpatrywać.
-Coś się stało? Mam coś we włosach?
Popatrzyła na niego zdziwiona, gdy zaczął się w nią wpatrywać.
-Coś się stało? Mam coś we włosach?
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
- Nie, wszystko jest okej. Po prostu nigdy nie widziałem dziewczyny z twoją urodą. Jesteś... jakby to powiedzieć? Unikatowa. Podoba mi się to - puścił do niej oczko. W śnie może sobie pozwalać na takie rzeczy, prawda?
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
Uśmiechnęła się, lekko rumieniąc.
-Dziękuję. Też nigdy nie widziałam kogoś takiego jak ty. Nie żebym widziałam dużo mężczyzn, czasami tylko kolegów ojca.
W jej oczach odbijało się światło świecy, sprawiając wrażenie jakby błyszczały.
-Dziękuję. Też nigdy nie widziałam kogoś takiego jak ty. Nie żebym widziałam dużo mężczyzn, czasami tylko kolegów ojca.
W jej oczach odbijało się światło świecy, sprawiając wrażenie jakby błyszczały.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Nachylił się do dziewczyny i wtulił twarz w jej szyję. Co z tego, że nawet nie zna jej imienia, a spotkał ją parę minut temu. Delikatnie zaczął ją całować.
-Jak się nazywa to miejsce? Znajdę je jeszcze kiedyś?
-Jak się nazywa to miejsce? Znajdę je jeszcze kiedyś?
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
Mruknęła cicho.
-Las północy. Łatwo tu trafić. Wystarczy jechać na północ, cały czas, daleko, nawet za Lamberte.
Pogładziła go po włosach.
-Las północy. Łatwo tu trafić. Wystarczy jechać na północ, cały czas, daleko, nawet za Lamberte.
Pogładziła go po włosach.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Westchnął. Oderwał się od dziewczyny. Miał zarywać do doktorka, nie do laski z lasu.
-To tylko sen. Spotkamy się jeszcze?
-To tylko sen. Spotkamy się jeszcze?
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
-Sen? Jeśli chcesz się spotkać to przyjedź, tylko nie tak późno.
Zerwał się wiatr niosący ze sobą wycie wilków. Riv zerwał się radośnie i pobiegł do drzwi.
-O nie, mój ojciec!- pisnęła, wstając szybko.- Zapomniałam, przepraszam!
Przez drzwi wpadł ogromny wilk. Na pysku miał ślady krwi. Gdy tylko zobaczył Logana rzucił się mu do gardła. Powalił go na ziemię i mocno wgryzł aż dało się usłyszeć dźwięk łamanych kości.
Mężczyzna obudził się na podłodze koło łóżka. Był cały zlany potem. Za oknem dalej panował mrok.
Zerwał się wiatr niosący ze sobą wycie wilków. Riv zerwał się radośnie i pobiegł do drzwi.
-O nie, mój ojciec!- pisnęła, wstając szybko.- Zapomniałam, przepraszam!
Przez drzwi wpadł ogromny wilk. Na pysku miał ślady krwi. Gdy tylko zobaczył Logana rzucił się mu do gardła. Powalił go na ziemię i mocno wgryzł aż dało się usłyszeć dźwięk łamanych kości.
Mężczyzna obudził się na podłodze koło łóżka. Był cały zlany potem. Za oknem dalej panował mrok.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Rozejrzał się nieprzytomnym wzrokiem dookoła. Przez moment zastanawiał się, czy aby jednak już nie ćpał. Był rozbudzony, głowa go bolała. Pogrzebał w szafkach kuchennych, ale nie znalazł żadnego lekarstwa. Wiedział jednak, kto coś z tym zrobi. Powoli się ubrał i, zamroczony, wyszedł z mieszkania. Chwiejnym, powolnym krokiem poszedł do Thomasa. Trochę mu zajęło odnalazienie odpowiedniej drogi.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
Pogoda była spokojna, bezchmurna, bezwietrzna. Smród zombie nawet nie był aż tak bardzo wyczuwalny. Ulice dziwnie puste, wszystko spokojne, aż za. Kiedy Logan dotarł do celu, w oknach paliło się jeszcze światło.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Oparł się o ścianę i zapukał do drzwi. Chwilowe pobudzenie minęło, powieki znowu zaczęły mu ciążyć. Zapukał ponownie, tym razem trochę mocniej.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
-Idę, no idę! Kuźwa, środek nocy jest!- ktoś krzyknął z środka. Po chwili przed Loganem stał białowłosy, młody mężczyzna w okularach.
-W czymś pomóc? - spytał, przyglądając się przybyszowi.
-W czymś pomóc? - spytał, przyglądając się przybyszowi.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
- Ja do doktora, ee... Thomasa. Thomas Li chyba - powiedział cicho. Przez alkohol kręciło mu się w głowie. Musiał stać oparty o ścianę.
- Potrzebuję go.
- Potrzebuję go.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
Białowłosy patrzył na niego chwilę.
-Dużo wypiłeś, co nie? Na efekty alkoholu nie ma lekarstwa- urwał na moment. - Co jest? Może pomogę.
Nie lubił jak pacjenci Thomasa mu przeszkadzają. Szczególnie jak przerywają mu pisanie artykułów.
-Dużo wypiłeś, co nie? Na efekty alkoholu nie ma lekarstwa- urwał na moment. - Co jest? Może pomogę.
Nie lubił jak pacjenci Thomasa mu przeszkadzają. Szczególnie jak przerywają mu pisanie artykułów.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
- Bez przesady, pewnie macie coś na ból głowy. Ale kolega Thomasa mnie postrzelił i ten, no... - podciągnął rękaw, pokazując szwy. Niektóre trochę popękały, rana znowu bolała.
- Zgłaszam reklamację.
- Zgłaszam reklamację.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
-Kolega?- zdziwił się.- A, musiałeś się wpieprzyć wojskowym na linię strzału. Ta ręka nie wygląda za dobrze.
Poprawił okulary i spojrzał na ranę. Niezbyt wiedział co miał by z tym zrobić. Westchnął mentalnie, znowu problemy i to nie jego.
-Słuchaj, ja się na tym nie znam. Mogę dać coś przeciwbólowego, prześpisz się moment, bo ledwo stoisz na nogach i potem Thomas to obejrzy. Ewentualnie idź teraz do szpitala.
Poprawił okulary i spojrzał na ranę. Niezbyt wiedział co miał by z tym zrobić. Westchnął mentalnie, znowu problemy i to nie jego.
-Słuchaj, ja się na tym nie znam. Mogę dać coś przeciwbólowego, prześpisz się moment, bo ledwo stoisz na nogach i potem Thomas to obejrzy. Ewentualnie idź teraz do szpitala.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
- No, nudziło mi się to wbiegłem na linię ognia. Ty się tak nie bawiłeś? - mruknął. - Słuchaj. Powiedz mi, czy jest Thomas, i kiedy przyjdzie - westchnął. Wyminął mężczyznę i trzymając się ściany wszedł do środka.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Strona 6 z 7 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 6 z 7
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|