Sydney
3 posters
Strona 1 z 7
Strona 1 z 7 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Sydney
Jedno z najbardziej rozwiniętych miast tego kontynentu. Jednak trzeba mieć się na baczności. Zombie nie śpią i tobie też nie wolno. Niebezpieczeństwo może czyhać tuż za rogiem. Oprócz tego trzeba uważać na handlarzy krętaczy, którzy nie zawsze podają odpowiednią cenę.
Seneka- Admin
- Skąd : Ameryka Północna
Frakcja : 6 oddział łowców wędrownych
Re: Sydney
Kręcił się ciemnymi uliczkami, póki nie wyszedł poza granice miasta. Co jakiś czas trafiając na pojedyncze grupki zombie starał się je omijać. Zerkał na mapę, którą dostał od pewnego klienta w zamian za informacje. Mapa prowadząca do obozu łowców. Nagle usłyszał w oddali ludzkie głosy. Schował się za najbliższym usypiskiem kamieni, naciągnął na twarz komin.
- Czuję zapach świeżych informacji w powietrzu - wymamrotał przez materiał.
- Czuję zapach świeżych informacji w powietrzu - wymamrotał przez materiał.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
W pewnej odległości od chłopaka, przy ognisku siedziała grupa łowców. Obok nich rozbity był obóz. W jednym z namiotów naradzało się dowództwo.
Zimny wiatr powiał z z zachodu niosąc ze sobą zapach zgnilizny i trupów.
Zimny wiatr powiał z z zachodu niosąc ze sobą zapach zgnilizny i trupów.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Mężczyzna przykucnął. Owszem, poczuł odór. Jeśli zacznie walczyć, ściągnie na siebie uwagę łowców, jeśli nie - zostanie zjedzony. Gdyby zsstał ranny... gdyby został ranny, może dostałby się do obozu! Schował mapę. Powoli oddalił się od obozowiska, wypatrując zombie.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
Odór stawał się coraz silniejszy, co nie wróżyło za dobrze. Gdzieś na horyzoncie pojawiły się pierwsze zombie. Obrzeża miasta miały to do siebie, że nieumarli nigdy nie pojawiali się w pojedynkę, zawsze byli grupą, często dużą. Łowcy siedzący przy ognisku również wyczuli zombie i właśnie zbierali się do marszu na nie.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Wyciągnął zza paska pistolet. Jednym palcem zatkał ucho. W drugiej ręce trzymał pistolet, który wycelował ku niebu. Wystrzelił dwa pociski.
-Pomocy, zombie!! - krzyknął.
-Pomocy, zombie!! - krzyknął.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
Łowcy, słysząc krzyk, przyśpieszyli. Razem z grupą rekrutów ruszył jeden z dowódców. Grupa zombie niebezpiecznie się powiększała i była coraz bliżej. Strzał przyciągnął ich uwagę. Na horyzoncie było już, co najmniej, dwadzieścia parę nieumarłych.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Logan przeładował broń. Spojrzał kpiąco na zbliżające się potwory.
- Może i wezwałem pomoc, ale nie będę czekał, aż tu się przywleką!- wycelował w najbliższego zombie. Pociski, odpowiednio wykonane ze srebra, po kolei sunęły w stronę żywych trupów.
- Może i wezwałem pomoc, ale nie będę czekał, aż tu się przywleką!- wycelował w najbliższego zombie. Pociski, odpowiednio wykonane ze srebra, po kolei sunęły w stronę żywych trupów.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
Chwilę po tym jak Logan zaczął strzelać, koło niego pojawili się łowcy. Stali w wyuczonym szyku i byli skuteczni. Jednak zombie przybywało, zupełnie jakby pojawiały się znikąd. Zawiał mocniejszy wiatr.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Zaśmiał się.
- Dużo tych łowców - mruknął. Podszedłlekko do przodu, zombie ustawiły się w idealnej pozycji do zestrzelenia.Wiatr zwiał z jego głowy kaptur.
- Dużo tych łowców - mruknął. Podszedłlekko do przodu, zombie ustawiły się w idealnej pozycji do zestrzelenia.Wiatr zwiał z jego głowy kaptur.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
Zombie padały jak muchy przez ostry ostrzał, ale dalej ich przybywało. Pogoda nie pomagała, wiatr robił się coraz silniejszy, zbierało się na wichurę. Jeden z rekrutów nie zauważył, że Logan się przesunął i trafił go w ramię.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Nacisnął spust pistoletu. Kula nie wystrzeliła. Zamiast tego broń wypadła z ręki Logana, na trawę zaczęła kapać świeża krew. Zaklął szpetnie, po chwili jednak z jego ust wydobył się niepohamowany krzyk bólu. Uklęknął na trawie.
Co ja mam zrobić? Nie złapię pistoletu i nie wystrzelę, nie jestem oburęczny. Zapomniał o łowcach. Ból zaćmił mu umysł, Swayze nie był w stanie trzeźwo myśleć.
Co ja mam zrobić? Nie złapię pistoletu i nie wystrzelę, nie jestem oburęczny. Zapomniał o łowcach. Ból zaćmił mu umysł, Swayze nie był w stanie trzeźwo myśleć.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
-Johens, ty durniu!- rozległ się krzyk dowódcy łowców.- W tym momencie lecisz do obozu po wsparcie i transport dla rannego!
Przestraszony rekrut przestał strzelać i wypełnił rozkaz. Dowódca podszedł do Logana.
-Trzymaj się chłopie, zaraz przybędzie pomoc- powiedział do niego, ściskając postrzelone miejsce.
Zombie, które poczuły zapach krwi, przyśpieszyły.
Przestraszony rekrut przestał strzelać i wypełnił rozkaz. Dowódca podszedł do Logana.
-Trzymaj się chłopie, zaraz przybędzie pomoc- powiedział do niego, ściskając postrzelone miejsce.
Zombie, które poczuły zapach krwi, przyśpieszyły.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Logan warknął coś pod nosem, ale sam nawet nie wiedział, co. Spojrzał w górę, na przyspieszających zombie. Lewą ręką wyszarpał z kieszeni pałeczkę dynamitu i podał dowódcy.
-Handmade- powiedział. Poza bólem w jego głosie zabrzmiałą lekka duma. Prawdę mówiąc nawet nie pamiętał, kiedy wsadzał ten dynamit do bluzy. Pewnie podczas ostatnich eksperymentów nie posprzątał wszystkiego.
-Handmade- powiedział. Poza bólem w jego głosie zabrzmiałą lekka duma. Prawdę mówiąc nawet nie pamiętał, kiedy wsadzał ten dynamit do bluzy. Pewnie podczas ostatnich eksperymentów nie posprzątał wszystkiego.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
Dowódca spojrzał na dynamit. Nie powinien odpalać tego w okolicach miasta, ale zombie dalej przybywało. Podał laskę dynamitu, najbliższemu rekrutowi.
-Odpalaj i rzucaj,celuj w środek grupy.
-Ale...
-Wykonać!
Chłopak niepewnie wykonał rozkaz. Rozległ się głośny huk. Ziemia, kurz i zombie wzbiły się w powietrze, po czym opadły.
-Odpalaj i rzucaj,celuj w środek grupy.
-Ale...
-Wykonać!
Chłopak niepewnie wykonał rozkaz. Rozległ się głośny huk. Ziemia, kurz i zombie wzbiły się w powietrze, po czym opadły.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Zakasłał. Oczu mu się zaświeciły. Na moment zapomniał o bólu.
- Piękne bum - wymamrotał.Potem spojrzał na dłoń łowcy, ściskającą jego ramię - co ty robisz, boli jak cholera.
- Piękne bum - wymamrotał.Potem spojrzał na dłoń łowcy, ściskającą jego ramię - co ty robisz, boli jak cholera.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
-Tamuję krwotok, inaczej już byś nie żył. Zaraz zabiorą cię do szpitala.- W momencie kiedy dowódca wypowiadał ostatnie zdanie, przybyło wsparcie. Łowcy poszli szukać niedobitek zombie, a transport medyczny podszedł do Logana.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Zmarszczył brwi. Spojrzał na przybyłych. Może jednak czegoś się dowiem. Wstał.
- Pójdę sam - zmrużył oczy, po czym stracił przytomność.
- Pójdę sam - zmrużył oczy, po czym stracił przytomność.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
Lekarz o czerwonych włosach, który przybiegł wraz z łowcami, westchnął.
-Tak będzie łatwiej. Połóżcie go na noszach i do karetki- powiedział do pomocników, po czym zwrócił się do dowódcy.- Co się stało?
-Rekrut go postrzelił przez przypadek.
-Srebrny pocisk w ramieniu...
-Tamowałem krwawienie jak tylko mogłem.
-Bardzo dobrze Mike, zabieram go do siebie. Jakbyś chciał go przesłuchać czy zwerbować to wiesz gdzie szukać.
-Jasne, dzięki.- Medycy pojechali do szpitala, a oddział wrócił do obozu.
Kilka minut później byli już w szpitalu. Wieźli Logana na salę operacyjną. Podłączyli go do aparatury i zajęli się ramieniem. Po pół godzinie było już po wszystkim, a Swayze leżał na sali obserwacji podłączony do kroplówki.
-Tak będzie łatwiej. Połóżcie go na noszach i do karetki- powiedział do pomocników, po czym zwrócił się do dowódcy.- Co się stało?
-Rekrut go postrzelił przez przypadek.
-Srebrny pocisk w ramieniu...
-Tamowałem krwawienie jak tylko mogłem.
-Bardzo dobrze Mike, zabieram go do siebie. Jakbyś chciał go przesłuchać czy zwerbować to wiesz gdzie szukać.
-Jasne, dzięki.- Medycy pojechali do szpitala, a oddział wrócił do obozu.
Kilka minut później byli już w szpitalu. Wieźli Logana na salę operacyjną. Podłączyli go do aparatury i zajęli się ramieniem. Po pół godzinie było już po wszystkim, a Swayze leżał na sali obserwacji podłączony do kroplówki.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Otworzył powoli oczy. Nos podrażnił mu nieprzyjemny zapach zgnilizny. Ale cóż,miał kroplówkę. Luksus jak na obecne szpitale. Łóżko było dosyć niewygodne. Logan odetchnął głęboko.
- Wiedziałem, że to spieprzę, ale nie że aż tak.
- Wiedziałem, że to spieprzę, ale nie że aż tak.
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
Do łóżka podszedł czerwonowłosy lekarz.
-Dobrze, że się obudziłeś. Nazywam się Thomas Li i jestem twoim lekarzem prowadzącym. Jak się nazywasz? - spytał, wyciągając z kieszeni długopis. Zanotował coś w trzymanym notesie.
-Dobrze, że się obudziłeś. Nazywam się Thomas Li i jestem twoim lekarzem prowadzącym. Jak się nazywasz? - spytał, wyciągając z kieszeni długopis. Zanotował coś w trzymanym notesie.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
- Izaya Williams - mruknął niewyraźnie. Rozejrzał się ponownie po sali.
- Gdzie są łowcy?
- Gdzie są łowcy?
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
-W obozie, nie przyjeżdżają do szpitala bez powodu.- Sprawdził poziom płynu w kroplówce, kończył się. Li zmarszczył brwi, drugiej nie mieli.
-Ile masz lat i czy jesteś tutejszy?- zapytał, notując to co już wiedział.
-Ile masz lat i czy jesteś tutejszy?- zapytał, notując to co już wiedział.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Sydney
Zlustrował wzrokiem medyka. Całkiem młody, pewnie niewiele starszy od niego. Ułożył głowę na poduszce.
-Czy to komisariat i czy to przesłuchanie?
-Czy to komisariat i czy to przesłuchanie?
Logan Swayze- Administrator
- Skąd : Australia
Re: Sydney
-Pierwsze nie, drugie w pewnym sensie. Potrzebuję danych do karty, która ma pomagać przy badaniach, więc prosiłbym, żebyś odpowiedział- odparł, zgarniając grzywkę za ucho.- Nie utrudniaj mi pracy.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Strona 1 z 7 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 1 z 7
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|