Lizbona, Portugalia
2 posters
Strona 2 z 22
Strona 2 z 22 • 1, 2, 3 ... 12 ... 22
Re: Lizbona, Portugalia
Skrzyżowała ramiona.
-Po coś tu jesteście-przygryzła wargę-jeśli chcecie porozmawiać, przyjdźcie jutro rano do kawiarenki naprzeciwko. Ja wreszcie mam szansę spić jakiegoś gościa i to bez konsekwencji.-odwróciła się. Jej włosy przecięły powietrze, uderzając kobietę w twarz. Ponownie wróciła na górę.
-Tęskniłeś?-przycisnęła mężczyznę do materaca.
-Po coś tu jesteście-przygryzła wargę-jeśli chcecie porozmawiać, przyjdźcie jutro rano do kawiarenki naprzeciwko. Ja wreszcie mam szansę spić jakiegoś gościa i to bez konsekwencji.-odwróciła się. Jej włosy przecięły powietrze, uderzając kobietę w twarz. Ponownie wróciła na górę.
-Tęskniłeś?-przycisnęła mężczyznę do materaca.
Re: Lizbona, Portugalia
Kobieta spojrzała za dziewczyną wściekła. Odwróciła się do partnera.
-Jedziemy, już. Nie zostanę tu ani minuty dłużej! Kolejna damka się znalazła, suka i tyle w temacie- wstała i wyszła z karczmy. Mężczyzna wziął od barmana siatkę, zapłacił następnie wyszedł za kobietą.
-Pożałujesz tego, zobaczysz- powiedział do niej chowając pakunek.
-Pożałujesz to ty jak dotrzemy do dowództwa.- ściągnęła chustę na szyję i założyła kask. Para wsiadła na motor.
Mężczyzna popatrzył na Natashę.
-Nawet nie wiesz jak bardzo- odpowiedział.
Rozległo się pukanie do drzwi.
-Jedziemy, już. Nie zostanę tu ani minuty dłużej! Kolejna damka się znalazła, suka i tyle w temacie- wstała i wyszła z karczmy. Mężczyzna wziął od barmana siatkę, zapłacił następnie wyszedł za kobietą.
-Pożałujesz tego, zobaczysz- powiedział do niej chowając pakunek.
-Pożałujesz to ty jak dotrzemy do dowództwa.- ściągnęła chustę na szyję i założyła kask. Para wsiadła na motor.
Mężczyzna popatrzył na Natashę.
-Nawet nie wiesz jak bardzo- odpowiedział.
Rozległo się pukanie do drzwi.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Lizbona, Portugalia
-Nie wchodzić!-wrzasnęła. Potem spojrzała z lekkim uśmiechem na Antero. Kolanem przycisnęła jego męskość.
Re: Lizbona, Portugalia
Pod drzwi został wsunięty list. Mężczyzna patrzył na dziewczynę.
-Nudzi ci się?- spytał.- Jak ci się śpieszy to się streszczaj. Dużo czasu nie zostało.
-Nudzi ci się?- spytał.- Jak ci się śpieszy to się streszczaj. Dużo czasu nie zostało.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Lizbona, Portugalia
Spojrzała na niego chłodno. Potem wstała.
-Nie to nie. Dobranoc-podeszła do krzesła i wzięła swój płaszcz. Otworzyła list.
-Nie to nie. Dobranoc-podeszła do krzesła i wzięła swój płaszcz. Otworzyła list.
Re: Lizbona, Portugalia
-Ale za alkohol ty płacisz- rzucił wymijając dziewczynę w drzwiach. Założył kaptur na głowę i wyszedł z karczmy. Uśmiechnął się skręcając w ciemną uliczkę.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Lizbona, Portugalia
Spojrzała za nim wściekła.
-Nie płacę-złapała butelkę rumu i pod napływem agresji rzuciła nią o ścianę. Szybko opuściła lokal.
-Nie płacę-złapała butelkę rumu i pod napływem agresji rzuciła nią o ścianę. Szybko opuściła lokal.
Re: Lizbona, Portugalia
Zerwał się zimny wiatr. Ulice były puste, żadnej żywej duszy w pobliżu. Księżyc w pełni przysłaniały chmury. Gdyby nie pojedyncze latarnie byłby zupełnie ciemno. Nagle, w szumie wiatru, dało się usłyszeć płacz.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Lizbona, Portugalia
Otuliła się ciaśniej płaszczem. W rękawie skryła pistolet pełen srebrnych naboi. Pobiegła w stronę, z której dobiegł płacz.
Re: Lizbona, Portugalia
W jednej z ciemnych uliczek, oparta o ścianę śmietnika siedziała mała dziewczynka. Wyglądała na nie więcej niż siedem lat. Była poraniona i płakała. W głębi ciemności zaułka dało się dojrzeć zombie pożerającego jakieś zmasakrowane ciało.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Lizbona, Portugalia
Westchnęła. Wyciągnęła pistolet w stronę zombie i nacisnęła spust. Srebrna kula trafiła w potwora.
Podeszła do dziewczynki, trzymała się jednak na bezpieczną odległość.
-Czy zombie cię ugryzł?
Podeszła do dziewczynki, trzymała się jednak na bezpieczną odległość.
-Czy zombie cię ugryzł?
Re: Lizbona, Portugalia
Dziewczynka nie przestawała płakać.
-Pai...- wyjąkała połykając łzy. Oprócz licznych zadrapań nie było po niej widać większych ran ani śladu ugryzienia. Jej krótkie, brązowe włosy były w niektórych miejscach posklejane jakim zaschniętym płynem.
Postrzelony zombie przestał jeść i postanowił zaatakować Natashę oraz, przede wszystkim, małą dziewczynkę.
_____
pai - (z portugalskiego) ojciec, tata
-Pai...- wyjąkała połykając łzy. Oprócz licznych zadrapań nie było po niej widać większych ran ani śladu ugryzienia. Jej krótkie, brązowe włosy były w niektórych miejscach posklejane jakim zaschniętym płynem.
Postrzelony zombie przestał jeść i postanowił zaatakować Natashę oraz, przede wszystkim, małą dziewczynkę.
_____
pai - (z portugalskiego) ojciec, tata
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Lizbona, Portugalia
Spojrzała na potwora. Stanęła między nim i dziewczynką. W lewej ręce trzymała sztylet, w prawej zdjęty z pleców karabin. Wycelowała lufą w zombie i zaczęła strzelać.
Re: Lizbona, Portugalia
Dziewczynka przestraszona hukiem wystrzału skuliła się bardziej zakrywając oczy. Hałas przyciągnął też więcej zombie. Zmierzały one w stronę Natashy. Zapach krwi z ran małej dziewczynki tylko pogarszał sprawę.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Lizbona, Portugalia
Natasha wypowiedziała wiązankę niezbyt ładnych przekleństw. Złapała dziewczynkę w pół i posadziła ją na kontenerze ze sobą tak, że zombie nie miały do niej dostępu. Szybko przeładowała karabin. W lewej ręce trzymała pistolet pełen srebrnych kulek. Zaczęła celnie strzelać, nie marnując amunicji.
Re: Lizbona, Portugalia
Niektóre zombie zaczęły upadać. Szturm dziewczyny dawał skutki. Nagle koło Natashy przeleciał pocisk.
-Perdoar lady- mężczyzna ściągnął w głowy kaptur od bluzy strzelając do zombie. Mała dziewczynka gdy zobaczyła przybysza trochę się uspokoiła.
____
perdoar lady - (z portugalskiego) Wybacz pani
-Perdoar lady- mężczyzna ściągnął w głowy kaptur od bluzy strzelając do zombie. Mała dziewczynka gdy zobaczyła przybysza trochę się uspokoiła.
____
perdoar lady - (z portugalskiego) Wybacz pani
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Lizbona, Portugalia
Przewiesiła karabin na plecy i wyciągnęła drugi pistolet. Nie przerywała strzelania.
-Kim jesteś?
-Kim jesteś?
Re: Lizbona, Portugalia
-Poznaliśmy się przed chwilą w karczmie- rzucił przeładowując brań. Zrzucił kaptur z głowy. Dziewczynka uśmiechnęła się schodząc z kontenera.
-Antero- mruknęła cicho chowając się za mężczyzną.- Papai está lá.
-Não tenha medo Inês- powiedział głaszcząc ją po głowie jedną ręką.- Natasha, ile masz jeszcze naboi?
-Antero- mruknęła cicho chowając się za mężczyzną.- Papai está lá.
-Não tenha medo Inês- powiedział głaszcząc ją po głowie jedną ręką.- Natasha, ile masz jeszcze naboi?
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Lizbona, Portugalia
-Na tyle dużo, by się podzielić-rzuciła mu woreczek pełen srebrnych kul. Spojrzała na dziewczynkę.-co tu robisz ? Skąd ją znasz ?
Re: Lizbona, Portugalia
-Inês jest córką lekarza, który jak mniemam zginął w tym zaułku. Chodziliśmy razem do liceum- przeładował broń.- A co to tego co tu robię, pracuję.
Ostatecznie wszystkie zombie zostały pokonane, a przynajmniej się nie ruszały. Choć niektóre wyglądały jakby miały zamiar zaraz się podnieść.
Ostatecznie wszystkie zombie zostały pokonane, a przynajmniej się nie ruszały. Choć niektóre wyglądały jakby miały zamiar zaraz się podnieść.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Lizbona, Portugalia
-Tak, pracuję na zlecenia. Ale niektóre są... niemoralne. Poza tym nie wiem, czy wiesz w co się pakujesz- powiedział biorąc małą dziewczynkę na rękę.
-Iremos para casa?- spytał wychodząc z zaułka. Dziewczynka uśmiechnęła się i pokiwała głową.
-Idziesz też?- spytał odwracając się do Natashy.
-Iremos para casa?- spytał wychodząc z zaułka. Dziewczynka uśmiechnęła się i pokiwała głową.
-Idziesz też?- spytał odwracając się do Natashy.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Re: Lizbona, Portugalia
Poszła za nim.
-Jestem zawodowym łowcą-warknęła-znam się na fachu. Poza tym, nie tylko ty otrzymujesz niemoralne zlecenia. Aktualne mi się nudzi.
-Jestem zawodowym łowcą-warknęła-znam się na fachu. Poza tym, nie tylko ty otrzymujesz niemoralne zlecenia. Aktualne mi się nudzi.
Re: Lizbona, Portugalia
Wszedł między budynki. Uliczka była całkiem pusta.
-Zabijasz zombie, bronisz ludzkości. A ja pozbywam się niewygodnych ludzi, polityków, którzy za dużo mówią... i wiele innych takich rzeczy. Ty zabijasz umarłych, a ja żywych. Dlatego mówię, że to nie moralne- powiedział cicho. Dziewczynka na jego rękach przysypiała.
-Potrzymaj ją- podał jej dziecko.- Muszę wydobyć klucze.
-Zabijasz zombie, bronisz ludzkości. A ja pozbywam się niewygodnych ludzi, polityków, którzy za dużo mówią... i wiele innych takich rzeczy. Ty zabijasz umarłych, a ja żywych. Dlatego mówię, że to nie moralne- powiedział cicho. Dziewczynka na jego rękach przysypiała.
-Potrzymaj ją- podał jej dziecko.- Muszę wydobyć klucze.
Mistrz Gry- Moderator
- Skąd : Zewsząd
Frakcja : Każda
Strona 2 z 22 • 1, 2, 3 ... 12 ... 22
Strona 2 z 22
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|